Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Mexico

Down Icon

„Moje życie jest zawieszone”: dramat strajku sądowego

„Moje życie jest zawieszone”: dramat strajku sądowego

„Przybiegłem, a oni mi powiedzieli, że nie ma żadnej usługi”. To zeznanie jednego z tysięcy dotkniętych strajkiem w sądownictwie miasta Meksyk, który trwa już ponad dwa tygodnie. Podczas gdy pracownicy domagają się lepszych wynagrodzeń, sprawiedliwość dla obywateli jest wstrzymana.

Spór pracowniczy przerodził się w całkowity paraliż systemu sprawiedliwości w Mexico City. Od 29 maja pracownicy Sądu Najwyższego Mexico City (TSJ-CDMX) utrzymują bezterminowe wstrzymanie pracy, zamykają sądy i zawieszają tysiące procedur, przesłuchań i orzeczeń, pozostawiając obywateli i prawników w prawnym i emocjonalnym zawieszeniu. To, co zaczęło się jako protest przeciwko żądaniom płacowym, teraz ujawnia głębokie pęknięcia w instytucji kluczowej dla praworządności.

Sednem sporu jest żądanie lepszych warunków pracy. Pracownicy, do których niedawno dołączyli eksperci z Biura Prokuratora Generalnego (FGJ) w geście solidarności, twierdzą, że ich pensje są niższe od obciążenia pracą, które opisują jako „nadmierne”.

Ich konkretne żądania wskazują na bezpośredni wzrost wynagrodzenia o 7% do 12% i 5% wzrost świadczeń. Twierdzą, że wzrost płacy minimalnej był znacznie wyższy, a ich dochody nie odpowiadają inflacji ani obowiązkom wynikającym z ich pracy.

Aby rozwiązać konflikt, władze sądownicze, na czele z Prezesem Sądu Najwyższego Rafaelem Guerrą Álvarezem, przedstawiły ofertę: 5% podwyżki wynagrodzenia, 100-peso podwyżki bonów żywnościowych i 7100 peso premii dla pracowników sądu rodzinnego.

Reakcją pracowników było zdecydowane odrzucenie. Nazwali ofertę „niewystarczającą” i znakiem, że władze nie rozumieją skali ich żądań.

„Nie jesteśmy obsesyjnie... OK, nie możecie dać nam 10%, ile nam oferujecie? Nie ma dialogu. Wszystko, czego chcą, to żebyśmy otworzyli obiekty” – powiedziała Erika Ojeda, pracownica sądu cywilnego, wyrażając frustrację z powodu braku prawdziwych negocjacji.

W miarę trwania konfliktu politycznego i pracowniczego, to obywatele płacą najwyższą cenę. Strajk całkowicie zatrzymał system sądowniczy, wpływając na sprawy o kluczowym znaczeniu dla życia ludzi.

Adwokaci procesowi opisują tę gehennę: postępowania rozwodowe, alimenty, których nie można anulować ani zmienić, dziedziczenie, którego nie można podzielić, i tak dalej. „Mamy rozprawę i nagle sąd się zamyka. To opóźnia nas o dwa lub trzy miesiące, w zależności od sytuacji” — mówi prawnik z kilkudziesięcioletnim doświadczeniem. Dla wielu, takich jak prawnicy, którzy pobierają opłaty za każdą sprawę, paraliż oznacza brak dochodów. Dla obywateli oznacza to, że ich życie i majątek są zamrożone na czas nieokreślony.

Negocjacje utknęły w martwym punkcie. Pracownicy odmawiają zakończenia strajku bez jasnej, pisemnej kontrpropozycji, podczas gdy władze poprosiły o tydzień na przeprowadzenie analizy wpływu na budżet, co nie wzbudziło zaufania protestujących.

Napięcia rosną, a donoszono nawet o starciach z podejrzewanymi grupami zamieszek. Możliwość eskalacji strajku do pełnowymiarowego strajku generalnego jest na stole, co jeszcze bardziej przedłużyłoby kryzys i gehennę tysięcy mieszkańców stolicy, którzy obecnie uważają sprawiedliwość za zamknięte drzwi.

La Verdad Yucatán

La Verdad Yucatán

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow